Światła i cienie
To powiedziawszy, młodzieniec roześmiał się we‧soło...
Po twarzy Seneki przebiegł wyraz niepokoju.
— Ostrożnie, Lukanie, ostrożnie—odezwał się to‧nem przestrogi.
— Neron to młody tygrys, którego do‧tychczas potrafiłem prowadzić, lecz nad którym zaczy‧nam tracić władzę.
Nie trzeba drażnić tygrysa, bo skoro raz zakosztuje krwi, nic go już na tej drodze, nie powstrzyma. Niebezpieczny to żart kłaść głowę, w paszczę dzikiego zwierza.
— Pamiętam, jak mówiłeś dawniej, że Neron przewyższył samego Augusta łagodnością charakteru — odezwał się Mela.
Seneka zmarszczył czoło.
— Może i to pamiętasz, że nazajutrz po otrzy‧maniu nominacyi na nauczyciela Nerona, śniło mi się, żem był nauczycielem Kaliguli — odparł z goryczą.
— Sądziłem, iż podniecając ambicyę mego wychowanka, rozbudzę w nim szlachetne uczucia; znałem charakter jego ojca, lękałem się, żeby do niego nie był podo‧bnym; czy wiecie,
jakim był Lucyusz Domicyusz? Raz
własnoręcznie wyłupił oczy rzymskiemu rycerzowi, a innym razem zadeptał dziecko, które śmiało stanąć na jego drodze!
Zapanowało w komnacie milczenie, lecz Lukan przerwał je niebawem:
— Czy wierzysz, wuju, w horoskopy Babilończy‧ków?
— zapytał — chciałem opowiedzieć, co mi przepo‧wiedział jeden z astrologów.
— Mów!—rzekł Mela — przyznaję, iż przywiązuję do wróżb pewne znaczenie.
— Podobno napisano na niebie, że przed upły‧wem lat dziesięciu obaj wujowie i ty, mój ojcze, i mat‧ka moja—tu głos jego zadrżał—i ja sam, z mojej winy, pomrzemy
gwałtowną śmiercią.
— Przesądy podobne godne są Żydów lub chrze‧ścijan — odezwał się z pogardą Seneka. — Ci Chaldej‧czycy, to oszuści.
Wierzaj mi, Lukanie, iż każdy z nas sam stanowi o swojem przeznaczeniu; za wysoko stoi‧my, by się lękać tej przepowiedni, ufaj w mój stosu‧nek przyjazny z Neronem...
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 Nastepna>>